Czego w pierwszej kolejności wymagamy od jeansów? To jasne – żeby były świetnej jakości. Istnieją takie marki odzieżowe, których jakość jest udowodniona historycznie i wpisana w nie jakby z góry. Jedną z takich marek są kultowe jeansy Lee.
Ich historia sięga 1889 roku – to właśnie wtedy Henry David Lee założył swoją pierwszą firmę. Co ciekawe, z początku wcale nie zajmował się produkcją jeansów, ale m.in. dystrybucją żywności między Kansas a Denver. Praca ta pozwoliła mu zaobserwować, że robotnicy, kowboje, farmerzy, pracownicy fabryk i kolejarze, których zaopatrza w jedzenie, noszą ubrania bardzo niskiej jakości. A że był sprytnym przedsiębiorcą, postanowił to wykorzystać. I tak, w 1911 roku uruchomił fabrykę jeansowej odzieży roboczej, w której szył kurtki, spodnie i wielofunkcyjne kombinezony UNION-ALL, i to te ostatnie przyniosły mu wielką sławę. Był to model dosłownie nie do zdarcia, aż zwrócił uwagę wojska, stając się oficjalnym mundurem żołnierzy podczas I Wojny Światowej. Lee zasłynął także z wymyślnych testów swoich spodni. Raz nawet przejechał po nich pięciotonowym walcem parowym, a mimo to jeans nie uległ zniszczeniu (nawet guziki zachowały swój kształt!).
Ta historia świetnie pokazuje ideę, która od samego początku stała za jeansami tej konkretnej marki, ale też jeansami w ogóle – użyteczność, trwałość i wygoda. Jakość jeansów była weryfikowana przez życie – trudne warunki i pracę w pocie czoła. Dziś korzystamy z tamtych odkryć również na co dzień. Jedna para świetnych jeansów to słuszna inwestycja, można ją nosić przez lata.
Lee miał smykałkę do innowacji. To on jako pierwszy zastosował w swoich modelach zamek błyskawiczny (1926 rok). Natomiast kilka lat później wprowadził do sprzedaży kultową kurtkę kowbojską.
W kroju przypominającą dzisiejszą katanę, z intuicyjnie dostępnymi kieszeniami, szerokim pasem i ociepleniem, a także sztruksowym, wiatrochronnym kołnierzem.